Clickworkerzy – współczesne niewolnictwo czy sposób na dorabianie

entrepreneur, startup, start-up

Rewolucja Turinga, zwana rewolucją cyfrową ma wielki wpływ na nasze życie. Każdego dnia korzystamy z internetu oraz oprogramowania ułatwiającego życie takiego jak przeglądarki, media społecznościowe itp. Globalizacja pozwala też na pracę z dowolnego miejsca na ziemii pod warunkiem posiadania odpowiedniego urządzenia i dostępu do internetu. To spowodowało powstanie nowego rynku crowdsourcinwego skupiającego tzw. clickworkerów i osób lub firm korzystających z ich pracy. Celem rynku crowdsourcingowego jest zlecanie procesów i zadań rozproszonej sile roboczej wykonującej zdalnie zadania wirtualnie.

Na ile jednak taka praca jest etyczna i do czego prowadzi?

Kim są clickworkerzy?

Clickworkerzy (Klikacze, pracownicy klikający)- nowy zawód? Okazuje się, że nie tak nowy i raczej trudno nazwać to zawodem. Clickworkerzy nie są traktowani jak pracownicy, gdyż nie przysługują im żadne prawa z tytułu wykonywanej pracy. Bardziej przypomina ona umowę o dzieło, czyli rezulatatu, gdyż właśnie za rezultat pracy wypłacane są pieniądze lub punkty, karty podarunkowe. Ponieważ dla wielu ludzi stanowi jedyne źródło dochodu i jest wykonywana w sposób ciągły, umową o dzieło też nazwać jej nie można. A zatem jak? Praca dorywcza? Freelance?

Clickworkerzy to osoby, które z racji różnych okoliczności życiowych muszą pracować zdalnie (samotni rodzice, osoby opiekujące się w domu rodzicami, osoby bezrobotne, niepełnosprawne). Do takiej pracy zmusza je często sytuacja życiowa (niewystarczające dochody, wysokie koszty utrzymania, drożyzna). Clickworkerzy to też osoby z biednych krajów. Na rozwój tego rodzaju rynki wpływ mają nierówności społeczne. Zarobek rzędu dwóch dolarów na godzinę raczej nie będzie atrakcyjny dla osoby zarabiającej w granicach 10 dolarów. Jednak dla osób które żyją na granicy ubóstwa o niskich zarobkach, taka praca staje się już łakomym kąskiem i na tym właśnie bogacą się właściciele międzynarodowych serwisów. Różny status życiowy na świecie, kursy walut, zasobność obywateli poszczególnych krajów sprawia, że na tego typu zarobek decyduje się coraz więcej osób, co z kolei będzie skutkować spadkiem ich wynagrodzeń. Na przykład obecna sytuacja w Polsce a więc: inflacja, słaby złoty powodują, że wizja zarobku w euro lub dolarach się opłaca.

Clickworker – na czym polega praca clickworkera?

Clickworkerzy to osoby, często wysoko wykształcone, pracujące samodzielnie, wykonujące tzw. mikrozadania. Polegają one na wykonaniu prostych czynności, które są wykorzystywane do szkolenia sztucznej inteligencji AI (ang. artificial inteligence). Zadania wykonywanie przez clickworkerów zasilają bazę wykorzystywaną do uczenia maszynowego. AI wymaga interakcji z człowiekiem ponieważ jeszcze wielu rzeczy nie umie zrobić sama. Dlatego clickworkerzy to osoby tworzące lub poprawiające teksty, kategoryzujące dane, robiące zdjęcia, nagrywające dźwięki, wypełniające ankiety, testujące aplikacje itp.. Zachętą dla clickworkerów ma być: bardzo elastyczny harmonogram pracy (o dowolnej wybranej przez clickworkera godzinie i w dowolnym dniu) oraz możliwość wykonywania zadań z dowolnego miejsca na ziemii z wykorzystaniem komputera, tabletu, smartfona z dostępem do internetu.

Clickworkerzy – kto korzysta na pracy?

Choć tego nie dostrzegamy, za wiele poprawnych funcjonalności serwisów stoi często praca clickworkerów, moderatorów treści, kórzy za swą pracę otrzymują stosunkowo niskie wynagrodzenie, a często nie wiedzą nawet, czemu ich praca ma służyć i kto na tym naprawdę zarabia. Firmy takie jak Facebook, Twitter, Instagram, Microsoft itp. nie mówią o tym głośno, a często używają do brudnych zadań podwykonawców. Praktyki te objęte są ścisłą tajemnicą. Niestety, ponieważ na świecie obserwuje się wielkie zasoby biedoty, to na pracę tego typu zawsze będzie zapotrzebowanie. Im mniej normalnej pracy, tym więcej chętnych na pracę zdalną, a jeśli chętnych na pracę jest więcej, a zatem jest rywalizacja o tego pracę spadają stawki. Mikrozadania są dostępne dla całego globu czyli milionów potencjalnych wykonawców. Raczej nie trzeba nikogo przekonywać, że powoduje to jeszcze większe nierówności.

Clickworkerzy – platformy

Prekursorami rynków crowdsourcingowych są. Do najbardziej znanych platform skupiających klikaczy (clickworkers) należą:

W wolnym tłumaczeniu Amazon Mechical Turk reklamuje swój produkt jako “dostęp do globalnej siły roboczej 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu”.

Clickworkerzy – zarobki

Zarobki w programach tego typu zależą od ilości chętnych do ich wykonywania pracy, wynagrodzeniach w różnych krajach na całym globie. Wzrost bezrobocia w tradycyjnym modelu, pandemia koronawirusa, rozwój mechanizacji powodują, że wielu ludzi szuka zajęcia zdalnego. Osoby zarejestrowane w programie jako clickworkersi stanowią wirtualną siłę roboczą. Często nie zdają sobie sprawy, że na ich pracy ktoś zarabia krocie. Przykładem może być tu Figure Eight – firma zajmująca się uczeniem maszynowym i sztuczną inteligencją działająca w trybie „człowiek w pętli” , która swoją siedzibę ma w San Francisco. Na jednym z wystąpień były już prezes – Lukas Biewald powiedział, czym będzie rynek pracy:

“technologia pozwoli nam znaleźć pracowników za grosze i pozbyć się ich kiedy nie będą nam już potrzebni”

W Figure Eight clickworkersi zarabiają od 30 centów do 4 dolarów za godzinę. Prezes nie potrafił wytłumaczyć dlaczego stawki są poniżej minimalnej płacy w USA. Nie mniej jednak wszytko odbywa się zgodnie z prawem, gdyż rejestracja użytkownika na stronie bez podpisywania żadnej umowy. Niestety popyt na tego typu pracę, pozwalającą dorobić parę złotych będzie tak długo, jak jest podaż. Zgłębiając temat, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że słowa Premiera Morawieckiego cyt. “ludzie będą pracować za miskę ryżu” stają się faktem. Tego rodzaju pracy nie regulują żadne przepisy.

Clickworkerzy – Studium przypadku

Badając temat zarejestrowałam się na jednej z wyżej wymienionych platform. Bardzo szybko otrzymałam zadania. Było to zrobienie 3 zdjęć obiektowi np. okularów w otoczeniu innych rzeczy. Zadania (taski) były dokładnie opisane. W ciągu pół godziny wykonałam 10 takich zadań, a zatem zarobiłam rzekomo 5 Euro. Następnego dnia jednak połowa z moich zdjęć została odrzucona jako nienadająca się do użytku, czyli zostało mi 2,5 Euro. Sami oceńcie czy to mało czy dużo za pół godziny pracy. Jeśli zatem chcesz zarabiać w ten sposób zadania musiszy wykonywać bardzo dokładnie.

Źródła:

  1. “Prekariusze cyberprzestrzeni” (“Niewolnicy ery cyfrowej”) reż S
  2. “Epoka sztucznej inteligencji”
  3. clickworker.com
  4. Amazon Mechical Turk